Przedszkole Nr 164 w Warszawie

Przedszkole Nr 164
ul. Józefa Szanajcy 12
03-481 Warszawa

tel: 22 619 78 79

Zabawy na dzisiaj :)

4.11.2021r.

ilustracja: Zdzisław Witwicki

 

Temat: „O gościach, co nie przyszli na ucztę” – słuchanie opowiadania.

Cel:

• Wyrabianie umiejętności wypowiadania się w sposób ciągły, logicznie powiązany,

• Wdrażanie do uważnego słuchania tekstu opowiadania

• Rozpoznawanie ptaków jakie występują w w opowiadaniu.

Przebieg:

1. „O gościach, co nie przyszli na ucztę” – słuchanie opowiadania L. Krzemienieckiej.

Możliwość odtworzenia nagrania czytanego tekstu:

https://www.youtube.com/watch?v=TnWU2L2Ip30

lub przeczytania tekstu opowiadania:

Był sobie jeden krasnal, nazywał się Hałabała. Mieszkał w lesie, krzywda mu się nie działa. 

Nosił kasztankową czapeczkę i zimą, gdy mróz był na świecie - futereczko krecie. Był wesoły, czupryniasty, malutki i mieszkał w dziupli po wiewiórce, jak to krasnoludki. Miał tam nawet swoje gospodarstwo, mchową pościel, mebelki wystrugane z kory i w woreczku na komineczku orzechów miał mieszek dość spory. Miał i miotełkę z gęsich piórek, co stała w kątku i pilnowała porządku.

Taki był Hałabała.

Pewnego razu, kiedy zobaczył, że mchy rudzieją i borówki w sierpniowym słońcu czerwienieją, pobiegł do wilgi złocistej, pobiegł do jaskółki, pobiegł do słowika śpiewaka, pobiegł do kukułki i powiada:

- Nie odmówcie mi tej radości, przyjdźcie do mnie za trzy dni w gości. Upiekę wam placek z borówkami, będzie uczta nad ucztami. Będziemy kukać, fiukać na cały las, miło nam zejdzie czas.

- Dobrze - powiada wilga złocista i jaskółka, i słowik śpiewak, i kukułka - ale o której godzinie mamy przyjść?

- Przyjdźcie w południe, kiedy słońce siedzi na czubku sosny. Zresztą gwizdnę na was siedem razy.

- Dobrze, tak będzie najlepiej. Gwizdnij, to przylecimy - obiecały ptaki.

I krasnal zadowolony poszedł do domu. Zabrał się zaraz do roboty. Wielkie miał kłopoty. Borówek musiał nazbierać, miodu od pszczółek musiał wyprosić, ogień na komineczku musiał rozpalić i wreszcie, jak się tak przez trzy dni starał, upiekł placek z borówkami. Choć go trochę przyswędził i przydymił, ale był placek niezgorszy i mocny borówczany zapach roztaczał dookoła. 

Wtedy krasnal Hałabała ukroił cztery równe porcje, wyskoczył na swoje podwórko i gwizdnął siedem razy, i patrzy, czy po powietrznym moście nie lecą goście.

Stoi, czeka, czeka, a tu nie ma nikogo - ani wilgi złocistej, ani kukułki, ani słowika śpiewaka, ani jaskółki.

Cóż to się stało?

"Może nie słyszą?" - myśli Hałabała i gwizdnął jeszcze siedem razy po siedem, co wypadło razem czterdzieści dziewięć gwizdnięć. A tu nikogo nie ma.

Ogląda się Hałabała z gniewem, aż tu stoi ktoś pod drzewem. Peleryna na nim ruda, liściasta i czapa takaż.

- Kto jesteś? - pyta Hałabała, a tamten powiada:

- Jestem jesień, przyszłam powiedzieć, że twoi goście nie przyjdą, żebyś na nich nie czekał.

- A to dlaczego? - pyta Hałabała.

- A bo ja ich wypędziłam z gaju za morze.

- Toś ty taka! - huknął Hałabała.

- A tak, mój zwyczaj taki, że wypędzam ptaki, chodzę po kraju, wypędzam je z gaju. Za morze.

- A więc na nic moje kłopoty, na nic moje borówek zbieranie, na nic moje pitraszenie, na nic szykowanie. I jeszcze powiedziałby ktoś - gości proś! Jak nie, to zjem sam cały placek! - krzyknął zmartwiony Hałabała i poszedł do mieszkania.

Tam, jak się zabrał, jak się zawinął, zjadł po kolei wszystkie cztery porcje, co do okruszyny, a coraz to mruczał:

- Jakem Hałabała, krzywda mi się stała, jakem Hałabała krzywda mi się... - i nie dokończył krasnal, bo już go zmorzył sen.

A goście byli już hen, hen. Lecieli przez podniebne szlaki, jak to ptaki. I wilga złocista, i jaskółka, i słowik śpiewak, i kukułka. Lecieli do gorącego kraju, gdzie zimny wiatr nie wieje, gdzie jest piękna wiosna, gdzie się słońce śmieje.

Lecieli do gorącego kraju w przestwór daleki, gdzie w poświacie słonecznej szmaragdowe błyszczą rzeki i gdzie kwitną piękne kwiaty i latają piękniejsze jeszcze od kwiatów kolorowe, tęczowe motyle.

A, Hałabała spał tymczasem w wiewiórczej dziupli, a jesień, jak to o niej wie się, chodziła od drzewa do drzewa i strącała liście.

 

2. Rozmowa na temat treści opowiadania.

- Jakie ptaki zostały zaproszone na ucztę?

- Dlaczego goście nie przyszli na ucztę?

- Dlaczego ptaki odlatują do ciepłych krajów?

 

3. Rysowanie lub wyklejanie postaci Krasnala Hałabały lub ptaszka. Wykorzystujemy materiał dostępny w domu. Dlatego też każdy Krasnal lub każdy ptaszek wykonany przez Was będzie inny :)

Wyślijcie do mnie zdjęcia to zrobimy galerię na naszej stronie :) Ciekawa jestem Waszych pomysłów i pewnie inne dzieci też :)

4. Dla chętnych wspólna - Mamy, Taty i dziecka - praca przestrzenna „Śpiący krasnal” .

Potrzebne będą nożyczki, klej, jedna rolka po papierze toaletowym, papier kolorowy, kawałki włóczki, pomponik. To są materiały, które wykorzystano w filmie pokazowym, można je zastąpić zamiast włóczki pocięte paski papieru, pomponik można zastąpić małym guzikiem, kulką z plasteliny, wyciętym kółeczkiem itp., papier kolorowy to może być gazeta, jakiś inny papier ze wzorem itp.

Link do filmu pokazowego:

https://www.youtube.com/watch?v=hs6ahu7hU_U

Powodzenia !!!

 

 


 

grupa-i
grupa-ii
grupa-iii
grupa-iv

Linki


 

× Ta strona używa plików cookies. Dowiedz się o celach i zasadach ich wykorzystywania.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z ustawieniami swojej przeglądarki.